30 IV 2019. Dzieleni od Paschy do Paschy 1/2

WPROWADZENIE W DZIELENIE OD PASCHY DO PASCHY

PASCHA

Słowo „Pascha” oznacza gwałtowne i dynamiczne przejście Boga. Jest to swoiste uderzenie, wyprowadzenie kogoś z jednej sytuacji życiowej i wprowadzenie w inną. Pascha otwiera przed nami nowe perspektywy, ale domaga się zostawienia tego, co stare. Izraelici przeżyli Paschę jako wyzwolenie z Egiptu: wyprowadzenie ich z niewoli i przeprowadzenie przez wody Morza Czerwonego. Na pamiątkę tego wydarzenia Izraelici obchodzili każdego roku Paschę.

Odtąd Bóg przedstawia się jako Ten, który wywiódł swój lud „z ziemi egipskiej, z domu niewoli” (zob. Wj 20,1nn). Pascha ma nadto centralne znaczenie w historii zbawienia: każde dokonane później wydarzenie zbawcze było i jest jakimś odbiciem wydarzenia paschalnego, zawsze miało i ma do niego odniesienie. Widać to dobitnie, gdy prorocy mówią o wydarzeniach związanych z mającą miejsce pół wieku później niewolą babilońską, jako o nowym wyjściu.

Egipt jest miejscem, w którym szukamy ratunku na własną rękę. Jednak to miejsce okazuje się miejscem zniewolenia. Symbolem tego zniewolenia jest faraon tzn. nasze ja, nasze szukanie szczęścia na własną rękę. Stajemy się niewolnikami swojej wizji własnego szczęścia.

Bóg w swojej miłości do nas, chce nas od tego uwolnić i wprowadzić do Ziemi Obiecanej. Ziemia Obiecana to nowa rzeczywistość, nowe życie, to „kraina mlekiem i miodem płynąca” – gdzie doświadczamy miłości Boga (mleko) i miłości między braćmi  (miód).

Ale żeby to mogło się stać Bóg:

Po pierwsze będzie zsyłał na naszego faraona różne plagi – trudne sytuacje, aby on zechciał zrezygnować ze swojej władzy tzn. swojej wizji szczęścia.

Po drugie postawi na naszej drodze Morze Czerwone czyli różne sytuacje bez wyjścia, z których uratować nas będzie mógł tylko Bóg.

Po trzecie będzie przeprowadzał nas przez pustynię tzn. będzie pozwalał doświadczać różnych braków, bezradności, słabości, po to by człowiek zobaczył, co ma w sercu (szemranie, narzekanie, niezadowolenie), a także by uczył się zaufania Bogu.

„Do Ziemi Obiecanej wchodzi się dzięki poznaniu darmowości miłości Boga , poprzez przyjmowanie mentalności i natury syna Bożego. Jest to związane z odkrywaniem i akceptowaniem swojej grzeszności, swojej niewoli, różnego rodzaju „egiptów”, ucieczek”.

W odniesieniu do Jezusa Chrystusa Pascha oznaczała Jego śmierć na krzyżu, śmierć pełną gwałtu fizycznego i psychicznego; jako człowiek zdradzony i opuszczony dotknął On krańcowej sytuacji i wołał: „Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?” (Mt 27,46). Jezus objawił się w Passze jako zwycięski Baranek: stracił swoje ziemskie życie, ale w swoim ciele doświadczył zmartwychwstania. W ten sposób okazała się na Nim wierność Boga, który nie opuszcza człowieka w sytuacji krzyża.

Naszą Paschę z Chrystusem przeżywamy w każdej Eucharystii, gdy przechodzimy od tego, co sami wiemy, co możemy, do tego, co pochodzi od Boga i co jest zawsze nowością, i to odmienną od tego, czego stary człowiek w nas oczekuje dla siebie. Tajemnica Eucharystii jest powierzona Kościołowi, byśmy z niej korzystali i przeżywali naszą zbawienną Paschę we wszystkich okolicznościach życia.

Chrześcijanie żyją od Paschy do Paschy, gdyż każdego roku w szczególny sposób celebrują Paschę Chrystusa, czyli Jego Śmierć i Zmartwychwstanie, a czynią to w świadomości potrzeby zrozumienia sensu całego ich życia. Chrześcijanie żyją też od niedzieli do niedzieli, gdyż każda niedziela upamiętnia Paschę, jest małą Paschą. Podobnie życie sakramentalne chrześcijan jest  współuczestniczeniem w  Tajemnicy Paschy Chrystusa, jest przeżywaniem własnej Paschy w Nim i z Nim. Pascha odgrywa rolę zwornika wszystkiego, co się dzieje w życiu tych, którzy raz doświadczyli Paschy, czyli wyzwolenia od siebie – dostąpili przejścia z niewoli służenia obcym bogom, czyli różnego rodzaju swoim idolom (jak sukces, niezależność, wygoda, niewłaściwe (nieuporządkowane)  przeżywanie relacji z drugimi także w dziedzinie uczuciowej i wszystkim, co z tym związane, itp.), w których człowiek upatruje swoje szczęście, a które z kolei trzymają go w niewoli. Jest to zawsze doświadczanie przejścia i przechodzenia z życia zniewolonego lękiem przed śmiercią, czyli lękiem o siebie, do życia w wolności dawania siebie, przez tracenie życia dla drugiego człowieka. Z punktu widzenia tylko  ludzkiego wydaje się to trudne i niezrozumiałe. Dla chrześcijan jest to ośrodkiem życia i jego wyrazem.

CHRZEST

Warto przytoczyć słowa Ojca Świętego Jana Pawła II z Listu Apostolskiego o świętowaniu niedzieli: „Wielkanoc, ta najbardziej uroczysta z uroczystości, poprzedzona postem, który ją przygotowuje, celebrowana w postaci długiej Wigilii, a później przez pięćdziesiąt dni aż do Pięćdziesiątnicy, stała się najbardziej odpowiednim dniem dla inicjacji katechumenów. Jeżeli bowiem przez chrzest umierają oni dla grzechu i zmartwychwstają do nowego życia, to dlatego, że Jezus został wydany za nasze grzechy i wskrzeszony z martwych dla naszego usprawiedliwienia” (Dies Domini, 76)

Dla nas, chrześcijan, coroczne świętowanie Paschy jest powrotem do tajemnicy chrztu. Przez sakrament chrztu zostaliśmy bowiem wprowadzeni w Paschę Chrystusa, wszczepieni w tajemnicę Jego śmierci i zmartwychwstania. Ilekroć celebrujemy święta paschalne w liturgii i świętujemy je w rodzinie, tylekroć uświadamiamy sobie, że jesteśmy ludźmi uzdolnionymi do przechodzenia przez śmierć do życia. Dlatego w okresie paschalnym pozdrawiamy się słowami: „Chrystus zmartwychwstał – prawdziwie zmartwychwstał”. Pamiętamy też o tym, że każdy krzyż, który nas spotyka, niesie z sobą nadzieję zmartwychwstania. Ważne jest więc, byśmy tę prawdę przeżywali jak najbardziej świadomie, a jako rodzice i wychowawcy umieli ją przekazać dzieciom.

Prawdziwy czciciel męki Pańskiej tak będzie patrzył oczyma serca na ukrzyżowanego Jezusa, aby w Jego ciele rozpoznawać własne ciało. Nikt ze słabych nie będzie pozbawiony udziału w zwycięstwie krzyża i nie ma nikogo, komu by nie przyszła z pomocą modlitwa Chrystusa. Jeżeli bowiem była ona pożyteczna dla okrutnych Jego prześladowców, to o ileż bardziej wesprze tych, którzy się do Niego nawracają! (św. Leon I Wielki)

Zanurzenie w wodzie chrzcielnej oznacza zanurzenie w śmierci Chrystusa. Nasze zanurzenie w tej śmierci przez chrzest sprawia, że podobnie jak Chrystus możemy przyjmować śmierć, niesprawiedliwość, zadawane nam rany i wszystko to, co jest związane z krzyżem, jako początek nowego życia. Przeżywamy to w nadziei i mocy zmartwychwstania. Odnawiając przyrzeczenia chrzcielne, przyznajemy się do naszego chrztu i wyznajemy, że chcemy żyć mocą tajemnicy paschalnej Chrystusa. Pascha wypełniona przez Chrystusa to cud działania Boga i dzieło Jego potęgi: wyzwolenie z Męki przez Mękę, nieśmiertelność jako skutek śmierci, życie – skutek uśmiercenia, uzdrowienie – efekt ran, zmartwychwstanie – skutek upadku, wzniesienie się – skutek zstąpienia. W taki to sposób Bóg czyni wielkie rzeczy. Z tego, co niemożliwe, tworzy rzeczy przekraczające zdolność naszego pojmowania, aby widziano, że tylko On jeden może wszystko, czego pragnie (św. Hipolit)

Chrześcijanie niosą światu tę radosną nowinę. Jezus zmartwychwstał, dlatego mogę przeżywać to wszystko, co wiąże się z umieraniem, otrzymuję bowiem światło i moc do tego, żeby nie uciekać od krzyża. Co więcej, przeżywając krzyż z wiarą, mogę doświadczyć radości nowego życia. Chrześcijanin świętuje to nowe życie, które rodzi się w wodach chrztu, czyli w wodach śmierci. Świętuje to nowe życie, które rodzi się z umierania, ukazując światu chwalebny krzyż Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, i obwieszcza światu przesłanie życia.

W chrzcie dokonuje się współumieranie i współzmartwychwstanie z Chrystusem i to wydarzenie nadaje sakramentowi charakter paschalny. Chrzest jest paschą, czyli przejściem ze stanu odwrócenia się od Boga, ze stanu grzechu, do stanu przyjaźni z Bogiem. Związek ze śmiercią i zmartwychwstaniem Chrystusa wyznacza paschalną strukturę chrztu. Z jednej strony jest on bowiem wyzwoleniem, oczyszczeniem i wyrzeczeniem zła, z drugiej natomiast złączeniem się z losem Chrystusa zmartwychwstałego, odrodzeniem, oświeceniem, przeobrażeniem , przemianą jestestwa człowieka mocą Ducha Świętego.

Aspekt paschalny wody chrzcielnej podkreśla Teodor z Mopswestii: „Kiedy mnie chrzczą, to wówczas, gdy zanurzam głowę, przyjmuję śmierć Pana naszego Jezusa Chrystusa i pragnę być jak On pogrzebany, a także prawdziwie wyznaję tym samym zmartwychwstanie Pańskie, natomiast wynurzając się i z wody uważam się w przenośni jako już zmartwychwstały”

Kerygmat zapoczątkowuje proces inicjacji chrześcijańskiej, podczas którego człowiek zostaje wprowadzony w misterium paschalne Jezusa Chrystusa i w konsekwencji przyjmuje stosowny do tego styl życia. Jest to życie z wiary, które charakteryzuje całkowita nowość w stosunku do życia bez wiary. Człowiek, który uwierzył w Jezusa Chrystusa, prosi o chrzest, by przez ten sakrament złączyć swoje życie z Ukrzyżowanym i Zmartwychwstałym. Przyjęcie chrztu oznacza śmierć starego człowieka i przyjęcie daru nowego życia (Rz 6, 4-6), człowiek bowiem otrzymuje w tym sakramencie moc kroczenia (postępowania) w Jezusie Chrystusie (Kol 2, 6-13).

Można powiedzieć, że chrzest to zejście w dół i dotknięcie Chrystusa – skały. Na dnie niektórych starożytnych baptysteriów można zobaczyć czarny kamień (lapis Niger), symbolizujący tę skałę. Jezus będąc Bogiem, dla ratowania zagubionego przez grzech człowieka stał się ostatnim, odrzuconym, i zstąpił do otchłani. Zmartwychwstając zaś, otworzył przed człowiekiem nową drogę życia. Nie jest to droga utrzymywania się na powierzchni, lecz zejścia do skały, do dna ludzkiej egzystencji, gdzie panuje logika śmierci. Każdy, kto w Niego wierzy, może się na Nim oprzeć, jako pierworodnym spośród umarłych (Kol 1, 18; Ap 1,17n). W Chrystusie dokonało się największe załamanie ludzkiej egzystencji. Nie ma bowiem większego „nieszczęścia”, patrząc w kategoriach ludzkich, niż to, które spotkało Jezusa. Będąc sprawiedliwym, został potraktowany jak złoczyńca. Tak było w planie Bożym i tak z Nim postąpili ludzie (2Kor 5, 21; Dz 10, 38n). On jednak żyje dla tych, za których umarł. Chce aby grzesznik, który myśli tylko o sobie i broniąc swojego życia, odgradza się od innych murem lęku i wrogości, stał się człowiekiem otwartym na dar nowego życia, które rodzi się z doświadczenia umierania dla siebie. To doświadczenie zapoczątkowuje zanurzenie w śmierci Jezusa Chrystusa, czyli chrzest.

Pomiędzy ludźmi, którzy nie żyją dla innych, a realizują własne plany, niezależne od zamysłu Boga (sytuacja przed chrztem), nie ma prawdziwej jedności, wspólnoty. Nie może jej być, bo każdy „musi” na swój sposób bronić swojego życia – jest w „niewoli diabła” z powodu lęku przed śmiercią (Hbr 2, 14n). Kiedy jednak ci ludzie przez chrzest zanurzą się w tajemnicę Chrystusa, przyzwolą na zniszczenie w sobie owej samozachowawczej wrogości i wyjdą na zewnątrz, wówczas będą tworzyli jedność. Rozdzielający mur wrogości został bowiem zniszczony w Jezusie Chrystusie i jest niszczony w każdym, kto spotyka się z Nim przez wiarę (Ef 2, 14-16).

Nowy człowiek, który rodzi się w sakramencie chrztu, wychodzi (zostaje wyzwolony) ze zniewalającego go kręgu śmierci. Dzięki wierze widzi wszystko inaczej. Inaczej patrzy na swoich bliskich, także na tych, którzy popełniają nieprawość czy są wobec niego niesprawiedliwi. Doświadczywszy, że Jezus Chrystus jest skałą, nie uważa już za konieczne utrzymać się za wszelką cenę na powierzchni ani nie musi po swojemu zwyciężać nad drugim człowiekiem. To charakteryzuje wszystkie jego relacje z bliźnimi. Potrafi też być wdzięczny za trudne i bolesne wydarzenia, w których dane mu było spotkać Jezusa Chrystusa.

Jeśli ktoś całym sobą wszedł do tej sadzawki chrzcielnej i oparł się na Jezusie Chrystusie, to będzie prowadził chrześcijańskie życie na innym poziomie, według innej logiki niż człowiek, który nie ma tego doświadczenia. Ten zaś, kto nie wszedł do sadzawki albo wszedł do niej tylko formalnie, tak że nie dokonała się w nim zmiana mentalności według ducha Jezusa Chrystusa (Flp 2, 3nn), będzie chciał stale być i żyć na określonym przez siebie poziomie. Taka osoba, pomimo chrztu, pozostanie nadal starym człowiekiem, który nie ma w sobie zdolności do życia w pojednaniu i w komunii. Będzie zależna od trzymającego ją w niewoli lęku o siebie.

Jak długo żyjemy jak stary człowiek, który ma swoje poznanie dobra i zła, jesteśmy w błędzie. Pascha ma „zresetować” nasze myślenie, byśmy wrócili do źródła chrztu

PYTANIA POMOCNICZE

Czy wierzysz w śmierć i zmartwychwstanie Jezusa? W to że taka postawa i droga zbawienia, którą przeszedł Chrystus podejmując krzyż, upokorzenia i odrzucenie ma sens? Czy widzisz w sobie taką postawę którą miał Jezus?

Co było Twoją niewolą i jak Bóg Ciebie z niej wyprowadził?

Co było Twoją śmiercią i jak Jezus Zmartwychwstał w Tobie, jak pokonał śmierć dając Ci życie?

Jak Bóg przeprowadzał mnie z niewoli, mentalności „starego człowieka” do wolności „nowego człowieka”?

W których momentach mojego życia pozwoliłem umierać mojemu „ja”, moim racjom, podporządkowywaniu innych sobie, a wchodziłem w służbę drugiemu i stawiałem bliźniego ponad siebie?

Chcemy żyć po swojemu, narzucamy swój model życia innym. Czy umiem powiedzieć że pomyliłem się, przeprosić, prosić o przebaczenie i przebaczać. Czy umiem dawać wolność drugiemu?

Temu służy Pascha, przejście od „ja” do „ty”.

DZIELENIE

Dzielenie „od Paschy do Paschy” obowiązuje każdą Siostrę i każdego Brata ze wspólnoty. Odpowiedzialny czuwa podczas spotkania aby wszyscy mieli możliwość opowiedzieć swoje doświadczenie i dzielili się na temat.

Mówimy o sobie i dzielimy się konkretnie opowiadając o faktach naszego życia.

Jeśli nie widzisz w sobie działania Boga, możesz podzielić się obecnym stanem twojego wnętrza. Może dziś jest to czas niewoli, trwania w ciemności, pustyni, kryzysu, nieakceptacji krzyża i czekasz na Paschę, Bożą interwencję w twoim życiu.

DB, IV 2018